Rozwiązujesz dyktando:

Szalony dzień architekta

W przepięknym domu mieszkał pan architekt. Pan architekt miał na imię Józef Krupiński. Nie był żonaty, a miał już czterdzieści trzy lata na karku. Nie zachwycał urodą, większość powiedziałaby, że jest brzydki. Pewnego nużącego dnia jechał do pracy na swoim żółtym rowerze. Był ubrany w króciutkie rurki oraz chabrowy żakiet, pod którym była różowa koszula. W połowie jego drogi do pracy przystanął, ponieważ potrącił jeża. W tym momencie rozpętała się straszliwa burza. Podniósł jeża i pojechał z nim do weterynarza o imieniu Michał. Michaś powiedział, że jeżykowi nic się nie stało. Józef musiał szybko wrócić do domku, ponieważ zapomniał szkicu wieżowca, który miał zaprojektować. Pod jego domem stał samochód jego przełożonego Andrzeja. Pan Krupiński był przerażony, szybko podał swoją pracę przełożonemu i położył się na łóżku. Ten dzień był najbardziej emocjonujący w jego nudnym życiu.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando