Rozwiązujesz dyktando:
Korzystna przemiana Hieronima:
Ponadtrzydziestojednoletni Hieronim chyżo wyskoczył obunóż na niestrzeżonym parkingu z lekko zdezelowanego wehikułu i rozejrzał się w te i wewte. Krzyknął do siedzącej wewnątrz quasi-przyjaciółki, że wróci niezadługo. Potem rączym kłusem ruszył ku drzwiom hipermarketu. Spojrzał spode łba na barczystego ochroniarza o posturze Heraklesa, który przyglądał mu się podejrzliwie. Wyszczerzył do olbrzyma swoje co nieco nadpsute trzonowce i nie zważając na hordę rozhisteryzowanych matek z wrzeszczącymi bachorami, pchnął przeszklone drzwi. Co tchu podążył ku galerii z ekskluzywną odzieżą męską. Zamierzał kupić żorżetową koszulę z koronkowy żabotem i boyfriendy z kunsztownymi przetarciami. Przymierzył zamówione ubrania, łypnął w lustro i zaklął półgłosem, bo poczuł się w nich niekomfortowo. Przytyło mu się tu i ówdzie. Wyglądał jak tłuściutki pulpecik. Żachnął się zniesmaczony: „Dość już mitrężenia i nicnierobienia. Od jutra wdrażam restrykcyjną dietę i katorżnicze ćwiczenia”. Dzięki pięcioipółmiesięcznym ćwiczeniom Hieronim wychudł na wiór.