Rozwiązujesz dyktando:
Mops.
W kuchni stał na stole klops. Mops do klopsa chyłkiem – hops! Gdy się najadł tak, że spuchł aż, nagle zjawił się pan kucharz. Patrzy, blednie, nie ma klopsa. Rzecze tedy groźnie do psa: „Ja przepraszam pana mopsa, pan mi tu za bardzo hopsa. Żeby pan nie dostał kopsa!” Na to mops wyszczerzył kły i odszczeknął bardzo zły: „Fe! A cóż, to za maniery? Jeśli mam być całkiem szczery, na mnie nawet pan nie dmuchnie, bo i tak chcę zmienić kuchnię. A to głównie z tej przyczyny, że nie znoszę siekaniny!” Po czym precz odrzucił sztuciec. Warknął, burknął i chciał uciec. Kucharz, widząc to, wpadł na psa. Porządnego dał mu klapsa. A na obiad zamiast klopsa, spożył – zły jak mops- rolmopsa.