Piątek – trzynastego

Trzynasty dzień każdego miesiąca to mój szczęśliwy dzień, a szczęście dodatkowo się dubluje, kiedy ów trzynasty przypada w piątek. Wtedy mój dzień dobrze się rozpoczyna i korzystnie kończy. Listonosz przynosi przyjemne listy, na komputerze otrzymuję wymarzone wiadomości. Nawet pogoda mi sprzyja. Nigdy wtedy nie ma burzy, grzmotów, nawet deszcz nie pada ani nie mży. Ostatnim razem przyjechał też wyczekiwany dawno przeze mnie gość. Jakaż radość we mnie zawrzała, kiedy w drzwiach ujrzałem Małgorzatę – moją krzykliwą, ale jakże ukochaną kuzynkę z dalekiego Kołobrzegu. Niebo stało się jeszcze bardziej przejrzyste niż to mogło wydawać się możliwe. Ten piątek trzynastego znów pozwala mi nieprzerwanie wierzyć, że obawy przed pechem to tylko zwykłe i niepotrzebne przesądy.