Rozwiązujesz dyktando:

„Proces” r. 2

K. został telefonicznie powiadomiony, że najbliższej niedzieli ma odbyć się małe przesłuchanie w jego sprawie. Zwrócono mu uwagę, że odtąd podobne przesłuchania będą odbywać się regularnie, jakkolwiek może nie każdego tygodnia, to jednak dość często. Leży z jednej strony w ogólnym interesie, by doprowadzić proces szybko do końca, z drugiej zaś strony badania powinny być pod każdym względem gruntowne, a jednak wobec nerwowego wysiłku, jakiego wymagają, nie powinny trwać zbyt długo. Dlatego znaleziono wyjście w postaci szybko po sobie następujących, ale krótkich przesłuchań. Wybrano niedzielę jako dzień badań, aby K. nie doznał przeszkody w pracy zawodowej. Z góry zakłada się jego zgodę, a jeśli życzy sobie innego terminu, władze gotowe są pójść mu wedle możności na rękę. Te przesłuchania są na przykład możliwe w nocy, ale o tej porze K. nie będzie prawdopodobnie dość rześki. W każdym razie, o ile K. nie ma nic przeciwko temu, staje na niedzieli. Oczywiście musi przyjść na pewno, chyba nie trzeba mu na to specjalnie zwracać uwagi. Podano mu numer domu, w którym miał się stawić- był to dom przy jakiejś odległej ulicy przedmieścia, na której K. nigdy jeszcze nie był.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando