Rozwiązujesz dyktando:
końska przygoda
Pewna dziewczynka o imieniu Ula kocha konie. Jeździ na nich w poniedziałki, czwartki , piątki i niedziele. Jej trener nazywa się Horacy. W niedzielę obudziła się i przypomniała sobie , że dzisiaj idzie na konie! Była bardzo szczęśliwa. Oprócz koni kocha kuce, więc jak dowiedziała się, że pojeździ na kucyku, ucieszyła się. Nagle wybuchła śmiechem, jak dowiedziała się, że ten kucyk ma na imię Gżegżółka. Tylko co to znaczy… Trudno, po prostu na nią wsiadła i zaczęła skakać przez przeszkody, najpierw małe, potem duże, a nawet ogromne. Wszystko miało być cudowne, aż nagle usłyszała mocne bum! Spadła! Po piętnastu minutach uciążliwy ból po upadku nie ustąpił. Musiała jechać na pogotowie ratunkowe, bo strasznie ją bolał nos! Czekała tam mnóstwo czasu zanim została przyjęta. Lekarz powiedział, że po prostu ma dużego siniaka! Jak wróciła do stadniny koni omijała Gżegżółkę szerokim łukiem. Zamiast niej wsiadła na przeogromną klacz- Rzekę i pojechała na długą jazdę w teren. Od tej chwili nie przepada za jakże niewinnymi kucykami.