burza i huragan

W nocy nad wsią szalała burza z piorunami i huraganowym wichrem. Pozrywane zostały dachy w kilku domach. Silniejszy podmuch wywrócił płoty, połamał drzewa. Olbrzymia sosna upadła na tor kolejowy i zagrodziła go. Rano przechodziło tamtędy dwóch chłopców. Uświadomili sobie grożące niebezpieczeństwo. Przecież za parę minut przejechać miał tędy pociąg do Brześcia. Nie namyślając się długo koledzy rozejrzeli się po okolicy. Spoglądając w kierunku, z którego miał nadjechać pociąg, ściągnęli na tory śmieci z pobliskiego rowu, a później chrust i gałęzie. Czym wzniecić płomień? Na szczęście któryś z chłopców wygrzebał z kieszeni paczkę zapałek służącą poprzedniego dnia do rozpalenia ogniska. W oddali było słychać już stukot kół wagonów i elektrowozu, ale płomień stawał się coraz bardziej widoczny. Maszynista dostrzegł przeszkodę. Pociąg szybko zwalniał ze zgrzytem hamulców.