Rozwiązujesz dyktando:
Znaleziony pies
Gdy szłam ze szkoły usłyszałam pisk w wąskiej uliczce. Zaniepokojona poszłam zobaczyć skąd i co wydobywa ten dźwięk. Zobaczyłam, że coś jest pod dużym kartonem. Podniosłam karton i zauważyłam pięknego szczeniaka. Miał piękną lśniącą w promieniach słońca sierść. Widziałam w jego oczach spojrzenie, które mówiło : „ Weź mnie do domu”. Od razu go pokochałam. Wzięłam go i zaniosłam do domu. Rodzice pozwolili mi go zatrzymać. Nazwałam go Łańcuch, ponieważ miał złotą sierść jak biżuteria. Zaopiekowałam się nim bardzo dobrze. Codziennie zaprowadzałam go do babci aby nic mu się nie stało. Zawsze gdy odchodziłam widziałam, że chce iść ze mną. Jego oczy mówiły „ Nie zostawiaj mnie”. Przez cały dzień martwiłam się o niego. Gdy go zobaczyłam od razu stawałam się szczęśliwa. Lecz po kilku dniach Łańcuch przyzwyczaił się. I już nie tęsknił, tak jakby miało mu pęknąć jego małe psie serduszko.
Po miesiącu zdecydowałam że piesek zostanie sam w domu. U babci zachowywał się świetnie, więc czemu miałby nie zostać sam w domu? Poszłam do szkoły nie martwiąc się o Łańcucha. Wróciłam do domu wcześniej, ponieważ miałam robić z Oskarem- moim najlepszym przyjacielem -projekt na chemię. Zauważyłam, że gdy weszłam do domu, nie witał mnie Łańcuch. Przeszukałam cały dom i go nie znalazłam. Zaczęłam się zamartwiać. Rozpoczęłam szukać Łańcucha na własną rękę. Oskar powiedział mi, że przyczepił chip do psa i łatwo go znajdziemy. Na telefonie wyświetlił mapę z punktem, w którym znajduje się pies. Szybko pojechaliśmy tam na rowerach. Zaznaczony punktem był opuszczony dom. Usłyszałam szczekanie psa. Wbiegłam do domu. Był tam Łańcuch w jakiejś klatce . Uwolniłam go. I szybko z tego miejsca uciekliśmy.
Jadąc do domu znalazłam ogłoszenie. Było tam napisane że słynny milioner zgubił psa i oferuje 10 tysięcy złotych za znalezienie. Doczepione było też zdjęcie, na którym był Łańcuch. Pomyślałam, że ktoś może za nim płakać. Od razu skontaktowałam się z właścicielem psa. Nie chciałam żadnych pieniędzy chciałam tylko aby milioner był szczęśliwy.
Następnego dnia oddałam psa z łzami w oczach. Milioner aby mnie uszczęśliwić, zabrał mnie do schroniska i podarował psa. Wybrałam małego szczeniaka. Jego sierść była brązowo-biała. Był śliczny. Nazwałam go Łatek. Będę nim się bardzo dobrze zajmowała. I nigdy mnie nie opuści.