Rozwiązujesz dyktando:
Szkolny skarżypyta:
Dziś do klasy 4a doszedł nowy kolega o imieniu Grześ. Grześ był bardzo nieśmiały z racji tego, że klasowy śmieszek zaczął robić sobie z niego żarty. Grześ cały zapłakany wrócił do domu i postanowił, że będzie się zachowywać gorzej niż oni. Zostanie skarżypytą. Następnego dnia chłopiec zaczął swoje skarżenie. Zaczął od klasowego nieśmiałka Oliwiera. Gdy Oliwier wrzucił do kosza na papier szklaną butelkę, to od razu zawołał panią Żanetę, która poprosiła chłopca, by wyjął butelkę i włożył do kosza na szkło. Grzesiowi się to nie za bardzo podobało, ale nie przestawał. Takim czynem uzbierał sobie nieprzyjaciół, trafił też do bandy klasowych łobuzów.
Mama Grzesia, Laura widziała, że coś dzieje się z jej synem, więc poszła spytać się pani Żanety, czy chłopiec ma jakieś problemy w szkole. Mama usłyszała to, czego się najbardziej obawiała – chłopiec stał się klasowym łobuzem. Nie dość, że nadal skarżył, to jeszcze na dodatek dokuczał innym w klasie. Mama poważnie, ale że spokojem wytłumaczyła synowi, że nie można tak robić i powiedziała, że tamci chłopcy, z którymi się kolegował, nie są warci tak miłego i sympatycznego chłopca, jak Grześ. Chłopiec zrozumiał, że nie można tak postępować i że najlepsze co może zrobić to być sobą.