Rozwiązujesz dyktando:
Kasia złośnica
W małym miasteczku w domku nad rzeczką żyła sobie malutka dziewczynka Katarzynka. Kasia była bardzo niegrzeczna i ciągle urządzała awantury z byle powodu i nic nie chciała robić. Krzyczała, tupała nóżką, złościła się i wykrzywiała brzydko buzię. Jej mamusia bardzo się martwiła, że Kasia nie chce jej pomóc, nie słucha nikogo i ciągle tylko płacze i krzyczy. Pewnego dnia w pokoju Kasi zdarzyła się rzecz niesłychana. Zza rogu biurka wychylił się jakiś malutki skrzat w śmiesznej żółtej czapeczce i czerwonym kubraczku. Popatrzył ten krasnal na Kasię, uśmiechnął się i tak rzekł: Moja droga Kasiu kochana, nie chcę byś już była zapłakana. Nie pasują ślicznej dziewuszce takie wrzaski, krzyki, awantury i wybryki. Chcę, by na twej ślicznej buzi znów zagościł uśmiech. To powiedziawszy, czmychnął do szuflady. Na próżno Kasia próbowała go odszukać. Nie udało jej się. Później mama poprosiła, żeby Kasia odkurzyła swój pokój, a Kasia w krzyk i w płacz i już tupie nóżką. Aż tu nagle patrzy, a zza szafy w korytarzu wychyla się malutki krasnoludek z łobuzerskim uśmiechem. Kasia przypomniała sobie, co do niej mówił. Uśmiechnęła się szeroko i szybciutko posłuchała mamy i odkurzyła w swoim pokoju. Za każdym razem, gdy Kasia zaczynała krzyki i awantury, zauważała schowanego gdzieś w kąciku wesolutkiego krasnoludka i złość jej przechodziła. Od tej pory Katarzynka się zmieniła i przez to bardziej szczęśliwa była.