Rozwiązujesz dyktando:
Droga do pracy według Marzeny
Marzena z przestrachem spojrzała na zegarek. Ach! Siódma trzydzieści! Znów zaspała na przyjazd autobusu. Zaczynała pracę za równe trzynaście minut. Pospiesznie się ubrała i z zastraszającą prędkością zbiegła do kuchni. Pochłonęła tosta, równocześnie pakując torebkę. Chwilkę później szła już szybkim marszem po hałaśliwej ulicy w kierunku przystanku autobusowego. Musiała przystanąć na moment i złapać oddech. I właśnie wtedy ujrzała odjeżdżający autobus, na który tak się spieszyła. Postanowiła iść pieszo w nadziei, że zdąży do pracy.
Marzena wpadła do siedziby firmy niczym burza. Udała się do sekretariatu i popatrzyła na grafik. Nie dowierzała w to, co ujrzała. Okazało się, że dziś przychodzi do pracy dopiero na nocną zmianę! Odetchnęła z ulgą. Nie spóźniła się. Wolnym krokiem wyszła z budynku. Kupiła sobie butelkę orzeźwiającej oranżady i wróciła do domu.