Rozwiązujesz dyktando:
Herbata na hamaku, czyli poezja pana Hem
Lubię pić herbatę – choćby na hamaku. Chińską herbatę pić muszę zawsze na hamaku, powieszonym na haku. Herbaciane listeczki wychylają swe chytre główeczki, zielone jak wiosenna, pachnąca trawa: „Na wszelką chorobę”- tak mama mawia. Herbata przechowywana w wilgoci… Aż higrometr od tej zachłannej wilgoci się straszliwie poci. Więc pije mój przysmak na chryzantemowym hamaku – takim leżaku na chwiejącym się haku. A obok mnie chuda Michalina harcuje – chabry i hiacynty na aksamicie haftuje! Następnie wzór zmienia się, na hojne listki herbaciane- tak duże, że tworzą wysoką do chmur ścianę która najsłodsza na świecie. Więc chlipię herbatę haustami. Wielkimi, jak łąka w lecie…