Rozwiązujesz dyktando:

Bitwa!

Przy akompaniamencie połyskujących na słońcu trąb, grzmiących niczym spiżowe dzwony, znienacka ruszyły zbrojne hufce króla Błystka. Dźwięki trąbiących heroldów mieszały się z ogłuszającym hukiem ciężkich dział, które bombardowały osłupiałych przeciwników tysiącami dojrzałych, czarnych jagód i owoców jarzębiny. Zalawszy twarze i zbroje wrogów lepko słodkim sokiem, król rozkazawszy artylerzystom przerwać celnie rażący ogień, skierował do boju oddziały krasnoludków żywo przypominających husarię. Tętent słychać było a na podgórskich halach. Nad zrobionymi z żołędzi hełmami żołnierzy tej formacji szumiały skrzydła z liści paproci. Piechota grzęzła na owocowej pulpie. Najbardziej zuchwali piechurzy już zajmowali pełne wszelakich dóbr tabory najeźdźców. Zmagały się wielkie formacje, wrzeszczano wniebogłosy, toczono liczne pojedynki, podczas których nie raz prezentowano doskonałą technikę fechtunku i zabójcze pchnięcia. Rycerz na czerwonym kubraczku, utkanym z wczesnojesiennej pajęczyny, na okamgnieniu przechwycił haftowaną chorągiew armii przeciwników, a sam jej głównodowodzący, oddawszy szablę na ciemnozłotej pochwie, dostał się do niewoli. Błystek tryumfował, radośnie podskakiwał, podrzucał na górę berło. Nie szczędził swym wojownikom pochwał, nagradzał ich czerwonymi czapeczkami z pomponami, będącymi najwyższym honorowym wyróżnieniem za waleczność. Oddawał na posiadanie nieulękłych rycerzy najpiękniejsze muchomory i pęki najdelikatniejszego mchu. W południe odbyła się wielka defilada zwycięzców. Król wygłosił mowę zapisaną przez kronikarzy. Ogłosił demobilizację całego pospolitego ruszenia. Krasnoludki rozeszły się na różnych kierunkach. Jedne poszły na pobliskie wrzosowisko, inne powędrowały nad strumień. Nieliczni żołnierze, żadni łupów, ruszyli na pogoń za niedobitkami pokonanej armii.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando