Rozwiązujesz dyktando:
Perspektywa bohatera literackiego
Kiedy cofniemy się o dwieście lat, ze zdziwieniem odkryjemy, że pojęcie Internetu nie było bliskie nikomu z ówcześnie żyjących. Rozwój technologiczny postępował szybko i konsekwentnie. Jeszcze sto lat temu ludzie myśleli, że my, ich potomkowie, będziemy prowadzić latające samochody. Tymczasem pozostawili po sobie świat, który nade wszystko potrzebował uwolnienia się od wszechobecnego postępu. Owszem, nowe technologie dały nam wiele możliwości. Sprowadziły również niebezpieczeństwo i wiele, wiele zagrożeń. Nie jestem pewien, czy radzimy sobie z nimi w odpowiedni sposób. Niczego nie jestem już pewien. Od dwóch lat stacjonuję w Londynie z połową mojego posterunku. Jak mamy chronić cywili, kiedy przestępczość wymyka się z naszych rąk? Dlaczego chronię zupełnie obcych ludzi, kiedy tak bardzo chciałbym wrócić do domu? W Polsce sprawy nie mają się lepiej. Owszem, skala zagrożeń nie jest tak ogromna, ale zostawiłem rodzinę w Warszawie. Martwię się o moje dzieci, moją żonę, przyszłość. Niezbyt dobrze pamiętam czasy mojej wczesnej młodości. Czasy, kiedy ten rodzaj przestępczości nie był aż tak rozwinięty. Wtedy ludzie nie bali się rozwoju, a wręcz przeciwnie — dążyli do niego. Nie wiedzieli jednak tego, co wiemy my. Otaczający ich świat zmieniał się tak szybko i dynamicznie, że nikt nie myślał o powstrzymaniu albo chociaż spowolnieniu rewolucji. Śmiano się z tych, którzy słusznie ostrzegali o niebezpieczeństwach płynących z automatyzacji, komputeryzacji czy szeroko pojętej modernizacji. Nie znajdujemy już trupów. To jedyny plus tego, co się dzieje. Napotykamy za to otępiałych i zdesperowanych ludzi, którzy stracili swoje oszczędności, tożsamość, dobra materialne. Utracili nadzieję i być może marne, ale własne, uporządkowane życia. Kiedyś milionerzy nie bali się o przeżycie. Inwestowano w ochroniarzy oraz systemy alarmowe. Uniknięcie potencjalnej krzywdy mogło być osiągnięte na wiele rozmaitych sposobów. Nasze czasy nie znają podziału społecznego. Biedny, średniozamożny, bogaty… Teraz nikt nie jest bezpieczny. Mogliśmy zdusić to w zarodku, tak, paręnaście lat temu, kiedy jeszcze była na to szansa. Dziś jest już za późno.