Dyktando

W moim piórniku potrzebne rzeczy noszę. Mam dwa ołówki, którymi cyfry i litery piszę. Kiedy się pomylę choć troszeczkę, to sięgam po bielutką gumeczkę. Wytrę to, co nieładne i już po sprawie. A gdy będę chciała mieć różnobarwne malunki, to wyjmę z piórnika mazaki. Kółeczka i trzy kreseczki to wzorek cudowny, lecz nie za wielki. Coś by się zdało jeszcze domalować, wszak tęczę kolorową na papierze chcę narysować. Z kółeczek powstaną kwiatki, z kreseczek płotek, z trójkącików namiociki, z pętelek chmurki, z kwadratu mały staw, a z laseczek dwie kaczki. Dużego smoka, co żyje za siedmioma górami i zieje ogniem, namaluję kredkami. Wystarczy tylko mieć główkę pełną pomysłów. Wtedy dinozaury będą śmigały po kartce, a dmuchawce i latawce poszybują bardzo wysoko. Gdzieś może pojawi się współczesny świat, pełen ludzi, domów, autostrad i szybkich samochodów, z maluchami na podwórku i z tulipanami w ogródku. Bo moje ołówki, mazaki i kredki co dzień są w ruchu.