Rozwiązujesz dyktando:
Złamane skrzydełko
W pochmurne, wietrzne popołudnie moja ośmioletnia siostrzenica wychyliła się przez okno, gdzie ujrzała niedużego ptaszka. W jednej chwili rzuciła się z zachwytem do drzwi, ponieważ kochała każde zwierzę. Nie zważając na chłód, chwyciła małego ptaszka w swoje rączki i dostrzegła, że ma złamane skrzydełko. Uśmiech zniknął z jej twarzy, szybko wróciła do domu, żeby zadzwonić do specjalisty – weterynarza. Po przybyciu Łukasza, musiała zostawić ich w pokoju samych. Na szczęście po pół godziny ptaszkowi wróciły siły, a małej bohaterce cudowny humor. Postanowiła zatrzymać ptaka u siebie, aby móc go codziennie doglądać. Choć dzień był pochmurny, to historia zakończyła się happy endem.