Rozwiązujesz dyktando:
Popołudniowy pożar
Przedwczoraj w południe w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł niewyobrażalny pożar, spowodowany ciągłą suszą. Na miejsce wezwano straż pożarną, która przybyła na miejsce chyżo. Pożar był rzeczywiście olbrzymi. Płomienie pochłaniały wierzchołki drzew. Na ziemi leżały poprzewracane choinki i osmalone krzewy. Zza świerków i buków wybiegały przerażone i zatrwożone zwierzęta. Strażaków bardzo zasmucił ten przerażający widok i bez wahania zabrali się do ratowania wszystkich zwierząt i roślin.
Po paru dniach uciążliwej pracy nastąpiła przełomowa chwila. Strażakom udało się zgasić ostatnie płomienie. Co za łaska zrządzenia losu. Tłum ludzi powitał strażaków podarunkami i okrzykami radości.
-„Wiwat dla bohaterów” – zawołał ktoś z tyłu tłumu.
-„Wiwat” – odkrzyknęli inni.
Uciesze nie było końca, a tym samym zapanował ponownie spokój i radość z życia.