Rozwiązujesz dyktando:
Bukiety cz.1
Mój starszy, trochę przemądrzały, ale kochany brat Jurek, zabrał mnie na łąkę. Uff… nareszcie! Prosiłam i prosiłam, stroiłam humorki i nic. Aż w końcu usłyszałam: Pakuj się, siostrzyczko! Wskakuj do auta, jedziemy szukać tych twoich bukietów. Hurra! Jedziemy samochodem! A myślałam, że na rowerze. To przecież jeszcze lepiej! Nie trzeba będzie taszczyć tych cudnych, zieleniutkich, świeżutkich, pachnących kwiatuszków w koszykach. Ten Jurek, Jerzyk kochany, czasami utrapienie z nim. Trochę podokucza, pośmieje się z moich rumianych policzków, słodkich dołeczków i bujnej czupryny, ale i tak wiem, że mnie lubi.