Rozwiązujesz dyktando:

Kosmiczna przygoda Wojtka

W Hrubieszowie mieszkał chłopiec o imieniu Wojtuś. Wszyscy mówili na niego Wojtuś Marzyciel, bo wciąż tylko marzył i marzył. Pewnego dnia w szkole była interesująca lekcja o kosmosie. Pan Michał pokazywał uczniom, jak wygląda Układ Słoneczny, tłumaczył jak powstał oraz mówił różne ciekawostki o planetach i ich księżycach. Wojtusiowi tak bardzo się to spodobało, że słuchał uważnie i z dużym zainteresowaniem. Przez dłuższy czas był skupiony na słowach nauczyciela, jednakże w pewnej chwili znów zaczął marzyć. Jego bujna wyobraźnia podsunęła mu przed oczy widok podwórka, na którym ląduje prawdziwa rakieta. Wysiadł z niej astronauta Artur. Zaprosił Wojtusia na przejażdżkę rakietą i dał mu do ubrania skafander. Rakieta uniosła się z podłoża i z hukiem wzbiła się w powietrze. Lecieli z dużą prędkością. W pewnej chwili Wojtuś wyjrzał przez okno i zachwycony spostrzegł Ziemię. Rzeczywiście wyglądała tak, jak przedstawiano ją na rysunkach i zdjęciach w książkach. Po drugiej stronie chłopiec ujrzał Księżyc. Na nim dało się wyraźnie zauważyć mnóstwo kraterów. Wojtek przyglądał się temu z zachwytem w oczach i uśmiechem na ustach. Poprosił astronautę, żeby wylądowali na Księżycu. Artur odrzekł, że być może uda się im zatrzymać tam w drodze powrotnej. Po dłuższej chwili Wojciech dostrzegł przed sobą w oknie kolejną planetę. To przecież jest Mars! A tam daleko widać jakąś przeogromną planetę. To chyba musi być Jowisz! Nagle Artur krzyknął: Uwaga! Za chwilę przelecimy przez pole asteroid! Aż tu nagle…drrrrr! To dzwonek na przerwę zakończył marzenia Wojtusia. W czasie powrotu do domu Wojtek znów pogrążył się w swoich myślach. Przypominał sobie astronautę i podróż w kosmos. Myślał o tym, jak to by było super móc rzeczywiście przeżyć taką fascynującą, kosmiczną przygodę.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando