Rozwiązujesz dyktando:

Podwórkowe grządki:

W końcu nadszedł upragniony weekend. Tegoroczna majówka zapowiadała się naprawdę słonecznie. Meteorolodzy zapowiadali, że niebo będzie bezchmurne, a słońce rozżarzone z gorąca. Dwie przyjaciółki – Małgorzata i Marzenka postanowiły wziąć się za wymarzone grządki na podwórku wujka. Małgorzata chciała wyhodować najwspanialsze jarzyny wśród działkowców, a Marzenka pragnęła uprawiać krzaczki owoców. Obie dziewczynki zaopatrzyły się w potrzebne nasiona i sadzonki oraz na zużyte już trochę stroje robocze i kapelusze ochronne. Z zapałem wzięły się do pracy! Małgorzata przygotowała dla siebie nasiona marchwi, pietruszki, rzodkiewki, różnych odmian grochu bakłażana oraz ogórków. Myślała też o rzeżusze, ale kuzynka Honorata stwierdziła, że uprawia się ją tylko na Wielkanoc na nasączonej wodą gazie, a nie na ogródku, toteż z ziół wybrała cząber. Marzenka natomiast założyła sobie, że nawet jeśli jej krzaczki będą nie największe, to na pewno obsypane przepysznymi owocami. Z zapałem kopała dołki pod porzeczki, truskawki, aronię i jeżyny. Na koniec posadziła też malutkie drzewko brzoskwini. Po południu dziewczęta były już zmęczone ciężką pracą i marzyły o czymś chłodnym do picia. Jak na zawołanie zza zakrętu wyłoniły się dwie postacie – wujek Andrzej z córką Hanią. W specjalnym termosie nieśli mocno zmrożoną herbatę z ciemnozielonymi listkami mięty. To było wspaniałe orzeźwienie! Gdy zaczęło zmierzchać, dziewczęta podlały jeszcze swoje grządki, a dla mamy nacięły spośród wielobarwnych kwiatów olbrzymi bukiet – róż, tulipanów, hortensji, hiacyntów i konwalii. I to już był czas, żeby wracać z powrotem do domu.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando