Rozwiązujesz dyktando:
Opowieść harcerska
Tego wieczora Andrzej długo nie mógł zasnąć. Nazajutrz miał wyjechać na wycieczkę z grupą harcerzy. Bardzo się denerwował, ponieważ była to jego pierwsza wyprawa w roli zastępowego. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, ale im bliżej było do wyjazdu, tym większy czuł niepokój.
Następnego poranka druh zastępowy wyruszył wraz z ósemką harcerzy do Pszczyny. Pogoda była piękna. Na błękitnym niebie były tylko białe chmurki, które przybrały różne, ciekawe kształty. Pszczyna bardzo im się spodobała. Zwiedzili tam starówkę, Muzeum Zamkowe oraz Muzeum Prasy Śląskiej, w którym poznali historię drukarstwa oraz obejrzeli XIX-wieczne książki. Wszystko szło zgodnie z planem. Po smacznym obiedzie postanowili jeszcze zajrzeć do oddalonej o ok. 3 kilometry od miasta zagrody żubrów. Wypoczęci, żwawo ruszyli w drogę. Po kilku minutach marszu pojawiła się mżawka, która szybko zmieniła się w silny deszcz. Harcerze usłyszeli głośny grzmot. Przestraszeni, zaczęli krzyczeć i uciekli pod wielki dąb. Jednak nowy zastępowy zachował zimną krew i zdołał uciszyć wrzawę.
– Jakże niewłaściwie się zachowaliście- powiedział swoim podopiecznym – podczas burzy należy trzymać się z daleka od drzew.
Postanowił znaleźć jakieś bezpieczne schronienie. W oddali zauważył niewielki domek i tam zaprowadził harcerzy. Zapukał do drzwi i nacisnął mosiężną klamkę. W progu powitał go siwy jak gołąbek, uśmiechnięty mężczyzna. Gościnny starzec zaprosił drużynę harcerską do swojego domu. Poczęstował ich gorącym żurkiem z chrzanem i kiełbasą. Po burzy zastępowy z harcerzami, w podziękowaniu za schronienie i gościnę, posprzątali połamane przez wiatr gałęzie w ogrodzie gospodarza. W drodze powrotnej Andrzej myślał o wszystkim, co wydarzyło się tego dnia. Był z siebie bardzo dumny, ponieważ sprawdził się w nowej roli i stanął na wysokości zadania.