Rozwiązujesz dyktando:
Ludzie morza
Marynarze żeglujący po wzburzonych morzach i niespokojnych oceanach marzą o powrocie na brzeg. Ci zahartowani pracą mężczyźni, tworzą w czasie rejsu zżytą grupę ludzi, która wspólnie ciężko pracuje, bo przecież praca przy linach i żaglach to harówka. Trzeba być prawdziwym mężczyzną, żeby wytrzymać trudy życia na morzu. To ludzie o szorstkich dłoniach, ale gołębich sercach i prawych charakterach. Podczas długich dni i wieczorów, kiedy godziny wachty dłużą się, a księżyc leniwie wychyla się zza chmur, myślą o rodzinach. O ludziach czekających na nich na nabrzeżu, patrzących z tęsknotą na horyzont. Gdy statek wchodzi do portu i przybija do nabrzeża, marynarze wołają ahoj, rzucają żelazną kotwicę i cumują obok innych jachtów i żaglówek. Żółte płótno żaglowe schludnie układają, szorują pokład, żeby usunąć morską sól. Wciąż słychać chlupot fal o burtę i wieje chłodna bryza od morza. Schodzą na ląd chwiejnym krokiem, po wielu miesiącach spędzonych na rozkołysanych pokładach i żegnają się do następnego rejsu. Na szerokich barach, w płóciennych workach niosą swój dobytek. Na rękach i przedramionach dumnie prezentują tatuaże z wężami. Kierują kroki do swych ukochanych rodzin. Przy stołach zastawionych kotletami schabowymi, surówkami ze świeżych warzyw i ulubionymi trunkami opowiadają niezwykłe historie. Później zajrzą także do przyjaciół, żeby przy rumie snuć historie o dalekich krajach i przeżytych przygodach. Jednakże kiedy nadejdzie wieczór, gdy już zasną w swych łóżkach, przyśni im się znajomy sen o żeglowaniu…