Rozwiązujesz dyktando:

Wakacyjna podróż

Ubiegłoroczne wakacje wspominam z wielkim sentymentem. Wybraliśmy się całą naszą czwórką już nie wysłużonym fordem, ale nowiuśkim naszym nabytkiem na czterech kółkach. No może nie takim fabrycznie nowiutkim, ale dla nas nowym, bo zaledwie kilkuletnim. Moja młodsza siostra zachowywała się jak zwykle i trzeba ją było uspokajać czułymi słówkami. Mama jednak ma już duże doświadczenie w tym temacie i radziła sobie po mistrzowsku. Kiedy Urszulka dostała swój ulubiony skórzany kuferek, uspokoiła się i można było kontynuować podróż w spokoju. Po kilkunastu kilometrach przypomniała sobie o pluszowej poduszce i ją też trzymała na kolanach. Pomiędzy nami znalazła się też dwulitrowa butelka wody, żeby w razie potrzeby można było skutecznie ugasić pragnienie. Oprócz tego w samochodzie znajdowało się jeszcze mnóstwo zbytecznych rupieci. No bo po co komuś trzy kostiumy kąpielowe i siedem sukienek, a ósma na sobie? Jechaliśmy głównie skrótami, ponieważ chcieliśmy przed północą dotrzeć do półwyspu. W pewnym momencie uwagę taty przykuło dziwne skrzypienie z tyłu samochodu, jakby w okolicy kół. Pomyśleliśmy o awarii hamulców. Tata zachował niewzruszony spokój i zjechał na pobocze. Na nasze szczęście okazało się, że to fałszywy alarm. Koniec naszej podróży był taki, jak planowaliśmy i spędziliśmy cudowne chwile, tak jak każdego roku.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando