Hubert

Hubert choruje na przewlekłą chorobę – przynajmniej tak usiłował wmówić babusi, gdy uświadomił sobie, że mamusia z tatusiem wyjeżdżają jutro na pół tygodnia do sanatorium i może sobie pozwolić na parę dni wolnego. Młodemu cwaniakowi udało się przekonać naiwną staruszkę, co nie uszło uwadze jego trzynastoletniej siostrze, Justynie, która była ulubienicą rodziców i najpilniejszą uczennicą. Próbowała udaremnić plan brata, tłumacząc babci, że wnuczek ją okłamuje. Plan Huberta nie powiódł się i niestety nie uratuje się przed jedynką w dzienniku. Znużony maszerował w kierunku placówki oświaty, która nieoczekiwanie przyjęła go w swoje szeregi i chyba tego żałuje. Leniuchował na przerwie przed pierwszą lekcją, biologią, kiedy jego siostra tylko chodziła po korytarzu i w kółko powtarzała: „Tłuszcze są efektywnym źródłem energii niezbędnej podczas wzmożonego wysiłku i głównym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych. Tworzą także warstwę termoizolacyjną, czyli przeciwdziałają utracie ciepła.”. Mruczała jeszcze coś tam o fosfolipidach i błonach konstrukcyjnych, ale tego już nikt nie rozumiał – prymuska zaczęła wtedy żyć już we własnej rzeczywistości – otworzyła na oścież okno przy toalecie i zaczęła przyśpiewywać, patrząc na grupę chłopców na hebanowych huśtawkach.
Po niezaskakująco rozczarowującej odpowiedzi przed nauczycielem otrzymał ocenę niedostateczną, ale przyjął to z uśmiechem, w końcu to nie pierwszy i nie ostatni raz! Jego nadzieja na obiecujące świadectwo jest już pogrzebana.