Rozwiązujesz dyktando:
Skrzypek
Pewnego chmurnego i brzydkiego wieczoru, na ulicy Wstrzemięźliwych Róż, można było spotkać przystojnego dżentelmena. Cały był w kolorze różowym, oprócz kapelutka, który był purpurowy. Mężczyzna miał na imię Henryk. Był skrzypkiem. Pochodził z Hiszpanii, ale przyjechał do naszej zacnej ojczyzny, ponieważ miał tutaj koncert. Pożegnał swojego kierowcę i poszedł dróżką. Przywitał się z wiewiórką. Trzeba Wam wiedzieć, że uwielbiał on przyrodę. Wyznawał zasadę, że każde zwierzę ma duszę i tak naprawdę potrafi mówić. Szczególnie umiłował sobie wiewiórki i jaskółki. Ruszył przed siebie. Gdy dotarł na polanę, z której widać było pola uprawne, usiadł na trawie i wyjął swój instrument. Grał o chłopcu, który narodził się kruchy i chorobliwy, o Hiszpanii i o niespełnionej miłości. Jego ukochana była urodziwa i inteligentna. Jej rodzice mieli wielki majątek, więc wydali ją za bogatego chłopaka. A nasz biedny skrzypek został z niczym. Później zrobił karierę i pojechał do niej, a ona go nawet nie poznała. Spakował skrzypce do podróżnej walizy i odszedł.