Rozwiązujesz dyktando:
Duchy na zamku
W starym zamku w Górach Stołowych duchy chodzą po cichu i udają, że ich nie ma. Same siebie ciągle straszą. Huczne zabawy urządzają. Głosu nie mają, a chórem śpiewają, przy tym strach mieszkańców i domowników wzbudzają. O północy, zawsze w grudniu, lubią krzyczeć, hałasować, aż głos niesie się po murach. Pułkownik Przemysław co przyjechał z Żytomierza, zapowiedział, że zrobi porządek z duchami. Już z samego rana wezwał dwóch elektryków, aby zainstalowali w całym zamku olbrzymie żarówki. W każdym korytarzu zawieszono na długich sznurach żarówki, a na ścianach malutkie lustra. W wielkiej komnacie, tuż przy łóżku, nad baldachimem różowym z purpurowymi różami, umieszczono szklany żyrandol z malutkich kryształów. Miał on swoje zadanie spełnić, gdy w grudniową noc ktoś w kominku ogień rozpali. Ludzie za głowy się chwytali, co Przemysław robi z duchami. Żal im się duchów zrobiło i pułkownika z zamku wyrzucili. Duchy bardzo się ucieszyły i te harce, hulanki się skończyły.