Rozwiązujesz dyktando:

Stare zamczysko

Jechałem z rodzicami na Hel. Wszystkim dopisywały dobre humory, a chcąc poszerzać swoje horyzonty, graliśmy w słowne zgadywanki. Nie chcę być chwalipiętą, ale chytrze planowałem każdą zagadkę. Niebo zrobiło się pochmurne, a słońce zaczęło zachodzić za horyzont. Przejechaliśmy obok starego zamczyska, w którym podobno mieszkał okrutny hrabia, który w herbie miał hełm i hak. Skąd takie symbole? Kiedy zacząłem nad tym myśleć, usłyszałem pisk hamulców i huknąłem się w głowę. Okazało się, że jakiś chuligan rzucił kamieniem w szybę, a mama wjechała autem w mur. Po chwili pojawił się obok nas jakiś chuderlawy pan, który zapytał, czy wszystko jest ok? Okazało się, że jest dozorcą starego zamczyska. Auto nie chciało odpalić i zbliżała się wichura, więc zaproponował nam nocleg w zamku. Zauważyłem, że kiedy nas prowadził przez podwórze, patrzył na nas chytrym wzrokiem, chuchając w zmarznięte dłonie. Wszędzie rosły gigantyczne chwasty i słychać było chrumkanie świń z chlewu i hejnał z jakiejś wieży. Na wieży wisiała wielka chorągiew z herbem hrabiego. Usłyszałem pohukiwanie sowy i chrobotanie zza jakiś drzwi. Dozorca zaprowadził nas do dużej komnaty, przyniósł chleb ze smalcem i gorącą herbatę, po czym zniknął. Położyliśmy się spać, ale ja nie mogłem zasnąć, bo pokój nie był zbyt higieniczny. Zobaczyłem dużego chrabąszcza i usłyszałem jakieś chichotanie. Postanowiłem iść za tym małym chucherkiem i zobaczyłem… ducha hrabiego. Szczękał łańcuchami i zgrzytał zębami. Biegłem przed siebie, mając w głowie chaos. Widziałem na ścianie jakieś hieroglify, mijałem starą harfę i wiszące na ścianie haki i harpuny! Był tam nawet chomik w klatce. Usłyszałem jakieś chlipanie w kącie i zobaczyłem małego chochlika, który skinął na mnie paluszkiem. Oboje schowaliśmy się za rogiem i duch hrabiego nas nie zauważył. Chochlik opowiedział mi, że hrabia był bardzo okrutny i chłostał swoich poddanych, zamykając ich w ciemnych lochach i skazując ich na śmierć głodową. Sam uwielbiał jeść i umarł chyba z przejedzenia. Hrabia bał się jednej komnaty w zamku, ponieważ wisiał tam jego obraz i jeżeli udałoby się go tam zwabić, jego duch wstąpiłby w obraz i klątwa nad zamkiem by zniknęła. Wpadłem na pewien plan, miałem ze sobą paczkę chipsów, które rozsypałem razem z chochlikiem po całej drodze prowadzącej do komnaty. Oboje schowaliśmy się za posagiem Hery, który stał obok drzwi i czekaliśmy na hrabiego. Gdy ten się zjawił i wszedł niepewnie do komnaty zamknęliśmy za nim drzwi…Rano obudziłem się w łóżku nie wiedząc, jak to się stało. Wyjrzałem za okno i okazało się, że nasze auto jest naprawione i możemy jechać dalej. Dozorca pożegnał nas, uśmiechając się od ucha do ucha. Wyglądał jakoś inaczej i powiedział nam tylko, „do widzenia”.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando

Ads Blocker Image Powered by Code Help Pro

Wykryto AdBlocka

Wykryto oprogramowanie od blokowania reklam. Aby korzystać z serwisu, prosimy o wyłączenie go.