Rozwiązujesz dyktando:
Dyzio marzyciel…
Położył się Dyzio na łące. Przygląda się niebu błękitnemu i marzy:
„Jaka szkoda, że te obłoczki płynące nie są z waniliowego kremu…
A te różowe – że to nie lody malinowe…
A te złociste, pierzaste – że to nie stosy ciastek…
I szkoda, że całe niebo nie jest z tortu czekoladowego…
Jaki piękny byłby wtedy świat! Leżałbym sobie, jak leżę, na tej murawie świeżej. Wyciągnąłbym tylko rękę i jadł… i jadł… i jadł…”