Rozwiązujesz dyktando:

O królu, zamku i samotności.

Żył raz w pięknym zamku król Wiktor, któremu brakowało towarzystwa. Choć w zamku przebywała służba, królowi to nie wystarczało. Ale pewnego wieczoru na zamek najechał król Złotobrody. Chciał on bowiem zagarnąć wszystkie ziemie należące do króla Wiktora. Wszyscy walczyli dzielnie, nikt nie chciał się poddać, ale Złotobrody miał większą armię. Król Wiktor został zamknięty w lochu do końca życia, ale po kilku miesiącach jakiś głos zawołał przez kraty: ”Królu, przybywam ci na ratunek!”. Do lochu została zrzucona lina, po której się wspiął. Okazało się, że osobą, która chciała mu pomóc, był generał. Generał powiedział mu, że kiedyś pracował dla Złotobrodego, ale on go oszukał i generał uciekł. Gdy Król wrócił do zamku, serdecznie podziękował generałowi. Ale król nadal był samotny. Kilka lat później do zamku przyjechali rodzice króla Wiktora. Mama bardzo się zmartwiła, że król nie znalazł sobie jeszcze żony, a tata Wiktora nawet się zezłościł. Minęły dwa tygodnie od spotkania z rodzicami, a król jak to królowie czasem mają, zapomniał o wszystkim. Dostał bowiem zaproszenie do kolegów na przyjęcie. Jednak był jeden minus- trzeba było przejść przez las potworów. Wcześniej król odmawiał przyjechania do nich, ale teraz się złamał. Następnego dnia wyruszył z orszakiem. Podczas drogi wszyscy się bali. Wkrótce zrobiło się ciemno i nie było nic widać. W końcu dotarli na miejsce.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando