Rozwiązujesz dyktando:
Szkółka drzew owocowych
Postanowiłam, że udam się do szkółki drzew owocowych, żeby zakupić kilka krzaczków borówek oraz gruszę. Ubrałam swoje nowe żółte obuwie i wyruszyłam autobusem do pobliskiej wsi. Udało mi się tam dotrzeć bez problemów, co było niespotykane zważywszy na fakt, iż były godziny popołudniowe. Zazwyczaj o tej porze grzęzłam w korkach. Tego dnia los mi sprzyjał i już po chwili byłam na miejscu. Przemiła pani Halina, żona pana Grzegorza, pokazała mi drzewka i krzaczki. Wybrałam kilka z interesujących mnie okazów, uregulowałam należności i zmierzałam do wyjścia, gdy spostrzegłam nieduże drzewko brzoskwiniowe. Postanowiłam także je kupić. Wróciłam do pani Haliny i powiedziałam jej o tymże pomyśle. Dobroduszna staruszka stwierdziła, że podaruje mi drzewko jako upominek dla stałej kupującej. Wtedy uświadomiłam sobie, że przecież nie mam jak przetransportować moich zakupów do domu. Głupia jestem – pomyślałam. Uruchomiłam swój telefon i zadzwoniłam po taksówkę. W końcu, gdy przyjechała, wspólnie z kierowcą i panią Haliną zapakowaliśmy zakupione drzewka i udałam się do domu.