Rozwiązujesz dyktando:
Dyktando mistrza
Jestem mistrzem, zawsze tak myślałem aż do dziś. Gdy nasza przeurocza polonistka dała nam chorobliwie trudne dyktando gdzie jaskółka gościła obok kukułki, dalej były gżegżółki. Nie wiem skąd ta pani Halina brała natchnienie ale hiacynty, chabry i inne kwiaty zaczynały robić potężny chaos w mojej głowie. Już myślałem, że to koniec ale nie jeszcze Pszczyna, pszczoły żuki i chrabąszcze również zagościły w dyktandzie. Nie wiem bo nie zapisałem ale w jednym zdaniu chyba było z dwadzieścia różnych błędów możliwych do zrobienia. Poczułem się fatalnie niemal jak półgłówek gdy na końcu znienawidzonego dyktanda przeczytałem a to już koniec waszego myślenia z powodu pierwszego kwietnia dnia prima aprilis uważaj bo się pomylisz byście i wy tego nie zrobili sprawdźcie w domu coście uczynili wasza polonistka. Nie takiego humorystycznego żartu chyba jeszcze nikt nie wykonał.