Rozwiązujesz dyktando:

Dyktando na Święto Niepodległości

Niepodległość gminy, czyli o nieporozumieniu eksterytorialnymnlSto druga rocznica odzyskania niepodległości wprowadziła niespodziewany chaos do obrad Rady Gminy Pasieka. Jeden z nowo wybranych radnych, nie najstarszy autochton o jakże wdzięcznym imieniu Maurycy, niby nie rozumiejąc ogólnopolskiego wymiaru obchodów, zażądał ni mniej, ni więcej, tylko niepodległości gminy. Rozochocony podszeptami niby-przyjaciół z sąsiednich gmin i przysiółków, zapragnął on proklamować nowe państwo o nazwie Republika Pasiecka.nlNowy ów twór to miałoby być stusiedemdziesięciopięciokilometrowe minipaństewko, najmniejszy kraj pomiędzy Morzem Grenlandzkim a pustynią Sahara. Wymyślono skądinąd nawet heraldykę przyszłego państwa. Tworzyć ją miałaby dwukolorowa flaga o barwach złoto-niebieskich z wyhaftowanym pośrodku kosturem św. Hieronima. Herb natomiast miałby wyrażać sprzeciw wobec hegemonii miejscowego molocha – aglomeracji pcimskiej. Przybrałby on postać ciemnoczerwonego dwugłowego jastrzębia z jarzębiną w dziobie.nlUstrój nowego państwa to pseudomonarchia z wybieralnym na trzyipółletnią kadencję kanclerzem. Wyboru rządcy dokonywano by przez odwołanie się do pradawnych praktyk z pogranicza magii i chiromancji. Otóż wróżono by z ręki nowo narodzonego niemowlęcia płci żeńskiej, ubranego w puchowy żakiecik w kolorze lilaróż. Wskazany w ten sposób kanclerz powoływałby doradców, którymi mogliby zostać wyłącznie mieszkańcy ziemi pasieckiej z dziada pradziada.Ów z pozoru wyabstrahowany projekt Maurycego nie od razu, jak by się mogło wydawać, spalił na panewce. Zgodnie z procedurami powołano pięcioosobową komisję skrutacyjną, po czym wójt otworzył dyskusję. Ponadczterdziestoletni radny Antoni, powiatowy pseudo-Horacy, hamletyzował na temat dochodów i budżetu przyszłego państwa. Inny radny, muzyk amator Eustachy zapytał o hymn. Nieudzielenie odpowiedzi na tak zasadnicze pytania przyprawiło o ból trzewi samego pomysłodawcę. Po ponaddziewięciogodzinnych obradach (rekord wszech czasów) rada gminy wydała wreszcie rozstrzygnięcie. Bladoróżowym świtem wszyscy rozeszli się do domów, a tymczasem niepohamowany w swych zapędach Maurycy począł rozpisywać memoranda. Gdyby pisał na Berdyczów, to pół biedy. Napisał jednak do wojewody, marszałka województwa i Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Na kolejną, sto trzecią rocznicę, Maurycy już szykuje nową superniespodziankę….nl

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando