Rozwiązujesz dyktando:
Dyktando o mikroskopie
Mikroskop. Już samo słowo wyjaśnia nam doskonale, do czego używać tego urządzonka. Pochodzi z połączenia dwóch starogreckich słów: mikros – mały oraz skopeo – patrzę, obserwuję. Używamy go do obserwacji i badań malusieńkich obiektów, zwykle niewidocznych gołym okiem lub do dopatrzenia się detali rzeczy większych, których szczegóły są nie do obejrzenia bez użycia specjalistycznego narzędzia. Mikroskop pozwala spojrzeć w głąb mikroświata, to nasze okno do odkrycia wielu tajemnic. Jak wspomniałem w opisie, mamy mikroskop w domu. Oglądamy w nim szereg rzeczy. Niemal wszystko w olbrzymim powiększeniu wygląda kompletnie inaczej niż w rzeczywistości. Ślina, krew, materiał, szynka, papier, liście, korzenie, ziemia, kwiaty, skrzydło motyla, ptasie pióro, pieczątka, sól, cukier, pleśń, włosy, kropla wody, która stała jakiś czas na dworze i jest pełna drobnoustrojów, woda z kałuży, woda ze stawu, mucha, skórka cebuli, bakłażana, gruszki, truskawki, polędwica, ślady ołówka, długopisów, flamastrów, markerów i farb, kleszcz, futro kota i królika, naskórek, paznokieć, oko tłuszczu – to tylko kilka przykładów tego, co już oglądałem przez mikroskop. Mamy założony specjalny zeszyt, gdzie opisujemy i odwzorowujemy to, co widzimy. Między innymi dlatego z biologii mam ocenę celującą. Mam nadzieję, że kiedyś napiszę dyktando o historii i budowie mikroskopu. A tymczasem zachęcam Was do zakupu i używania tego niesamowitego i wyjątkowo pożytecznego urządzenia!