Rozwiązujesz dyktando:
Dyktando o pieczeniu chleba
Chciałabym dzisiaj opowiedzieć wam o pewnym wrześniowym popołudniu, kiedy to mój tatuś postanowił upiec chleb, ponieważ zapomniał go kupić po drodze z pracy. Żeby było śmiesznie, muszę wam powiedzieć, że mój tatuś nie ma żadnego pojęcia o gotowaniu. Szybko zadzwoniłam do mamusi, aby wracając kupiła chleb i bułki, bo tata chce upiec chleb. Mama zaczęła się śmiać, ale obiecała, że kupi pieczywo. Wróciłam więc do kuchni, aby obserwować starania mojego tatusia. Najpierw gorączkowo szukał zeszytu z przepisami mamusi, a potem nie wiedział nawet, co to są drożdże. Uśmiałam się, ale postanowiłam mu pomóc, ponieważ bardzo mu zależało na upieczeniu własnego chleba. Zaczęliśmy łączyć składniki. Gdy już to uczyniliśmy, mój tatuś od razu chciał włożyć wszystko do blachy, w której moja mamusia zawsze piecze chleb, ale przypomniałam mu, że dodał świeże drożdże i że musi odczekać, aż ciasto urośnie, bo inaczej wyjdzie mu zakalec. Tatuś stwierdził, że nie ma na to czasu i musi spróbować, ponieważ mamusia niedługo wraca. Nie posłuchał mojej rady i wsadził chleb do zimnego piekarnika. Oczywiście okazało się, że to ja miałam rację i że wyszedł zakalec. Niebawem wróciła mamusia z dostawą świeżego pieczywa. Tatuś stwierdził, że już nigdy nie będzie piekł chleba.