Rozwiązujesz dyktando:

Dyktando o piekarzu

Jest w roku taki dzień, jak dzień pracy z dzieckiem. Każdy chyba już to dobrze wie. Ale już wracam do tematu. Wujek Grzegorz, piekarz, przyprowadził mnie do swojej dużej piekarni ze sklepem. Miałem mu przez calutki dzień pomagać w pieczeniu chlebów i bułeczek oraz ich sprzedawaniu. Pierwsze trzy godziny bawiłem się przednio, ale już po tym czasie zaczęło mi się dłużyć i zacząłem marudzić. Z czasem to nawet wujek się na mnie wkurzył, choć zdarza mu się to bardzo rzadko. Ostatni raz się na mnie wkurzył, jak złamałem mu jego rekwizyt z Harrego Pottera – różdżkę, a mój wujek jest fanem tej serii filmów. Ciężko i w wielkich męczarniach dożyłem szóstej godziny, o której mój wujek wychodzi zawsze z pracy do domu. To był bardzo ciężki dzień, cały w pracy, bardzo ciężkiej pracy. Teraz już wiem, że zawód piekarza jest ciężki i każdą bułeczkę trzeba jeszcze bardziej szanować oraz wiem już też, że jednak nie chcę zostać piekarzem, tylko murarzem, ponieważ murarz to osoba, która pracuje na świeżym powietrzu, a to duży plus.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando