Rozwiązujesz dyktando:

Dyktando o pierwszym śniegu

Na dworze od wschodu słońca panuje mróz. Zima porządnie otuliła całe pasmo górskie. Dzieci z utęsknieniem czyhały na śnieżny puch. Mamusia założyła swoim maluchom milusieńkie czapki, grube kurtki, urzekające rękawiczki i cieplutkie buciki. Rodzina wyszła na wspólną przechadzkę pomiędzy zamrożonymi drzewami. Uliczki zostały przysłonięte przez śliski lód. Wówczas zaczął prószyć śnieżek. Śnieżynki z dumą padały na każdy budynek i przyrodę. Dzieci z przeogromną radością rozpoczęły żwawe harce. Maluchy próbowały lepić śnieżki, ale ilość puchu była zbyt uboga. Mamusia obiecała towarzyszom, że jak naprószy więcej śniegu, to urządzą wspólne lepienie bałwana, rzucanie śnieżkami i tworzenie aniołków. Wspólnie wrócili do cieplutkiego domku. Mamunia zaparzyła rozgrzewającą herbatkę. Do filiżanek wrzuciła różne przyprawy i dodatki, takie anyż, miód wrzosowy i łyżeczkę syropu jeżynowego. Mniam mniam, miód-malina, mmm, pychota, paluszki lizać! Jakież to przepyszne! – rzekły wspólnie maluchy, które usiadły przed oknem i z wielkim zaangażowaniem przyglądały się zlatującym z chmurek śnieżynkom.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando