Rozwiązujesz dyktando:
Odkurzacz.
Największym wrogiem kurzu jest odkurzacz. Ten sam, którego mój pies nie lubi z całej duszy. Odważny zwierzak udaje, że przegryzie mu długą rurę, pourywa żółte kółka. Dopóki mamusia nie skończy robienia porządków, pies długo przekomarza się z tym, pożytecznym narzędziem pracy. Kłóci się z nim zaciekle, próbuje mu wytłumaczyć, że takie głupie urządzenie powinno natychmiast wynieść się z naszego domu. Daleko, najlepiej na drugą półkulę. Często chodzę z moim psem na spacer nad rzekę. Za tłumem wędkarzy, bez sensu moczących długie kije w mętnej wodzie, rozciągają się gęste zarośla i niziutko pochylone rzadkie kikuty drzew. Mój pies lubi w nich węszyć, przedzierać się przez trzciny i krzaki. Najpierw szybko przebiega cały obszar, następnie penetruje każdy kąt. Nie chce odpocząć ani przez minutę. Jest jak zaklęty, pochłonięty węszeniem i polowaniem nie wiadomo na co, że przypomina malutkiego szczeniaczka.