Rozwiązujesz dyktando:
Dżdżysty deszczowy poranek
Dżdżystego poranka mama poprosiła Halinę, aby poszła na pocztę. Za trzy dni miały się odbyć imieniny babci Żanety i trzeba jej było wysłać życzenia. Mama spieszyła się do pracy, a Halina zabrała parasol, ubrała gumowce i wyszła z domu. Ulewa była tak rzęsista, że duże krople wody ociekały z parasola. Niespodziewanie zerwał się potężny, halny wicher, który wyrwał parasol z rąk Haliny i uniósł go w powietrze. Dziewczynka mogła tylko stać i patrzeć bezradnie w górę. Naciągnęła na włosy kaptur, aby nie zniszczyć sobie fryzury i z naburmuszoną twarzą udała się w kierunku poczty. Na miejscu okazało się, że drzwi są zamknięte, ponieważ pocztę zamknięto pół godziny temu. Zrezygnowana i sfrustrowana Halina machnęła na to ręką i wróciła do domu.