Rozwiązujesz dyktando:
Dzielna mała wyścigówka
Boguś był małą wyścigówką z wielkimi marzeniami. Marzył, że jak będzie duży to wygra wyścigi „Formuła 1”. Codziennie razem z bratem Arturem robili kilka okrążeń na niewielkim torze obok ich garażu. Pewnego poranka na słupie ogłoszeniowym pojawiła się informacja o zawodach sportowych dla juniorów. Boguś zachwycony taką informacją szybciutko pojechał do tatusia i poprosił o zgodę na udział w zawodach. Tatuś Bruno niechętnie zgodził się na udział synusia w zawodach, ponieważ wiedział ile pracy trzeba włożyć w przygotowania do tak prestiżowego wyścigu. Stwierdził jednak, że marzenia trzeba spełniać i podjął się trenowania Bogusia, ponieważ on też kiedyś był mistrzem wyścigów. Treningi rozpoczęli od dziesięciu okrążeń wokół garażu. Boguś był przerażony, gdyż nie sądził, że wymaga to tylu treningów. Zauważył to tatuś i porozmawiał z synusiem, że to właśnie są jego marzenia, że żeby osiągnąć sukces trzeba włożyć bardzo dużo pracy w przygotowania. Boguś przemyślał wszystko i przyznał tatusiowi rację. Następnego dnia wziął się ochoczo do pracy. Trenował całe dnie odpoczywając jedynie trzy godziny. Był zadowolony z coraz lepszych wyników. Nastał dzień wyścigów i Boguś stracił wiarę we własne możliwości. Z pomocą przyszła rodzina małej wyścigówki. Podtrzymała Bogusia na duchu, wzmocniła wiarę w jego możliwości. Wystartowali. Mała wyścigówka była przerażona ilością samochodów wyścigowych na torze i wielkością toru. Nie szło mu za dobrze i był ostatni. Jednak przypomniał sobie słowa tatusia „To są twoje marzenia. Spełniaj je”. Boguś przyspieszył i mijał pozostałe wyścigówki. Na metę dojechał jako drugi, ale był szczęśliwy, że zajął miejsce na podium. Stwierdził, że to dobry początek jego kariery i następnym razem będzie pierwszy.