Rozwiązujesz dyktando:
Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść
W kuchni Huberta Jeżyka roiło się od kucharzy. Każda osoba chciała coś robić. Kucharka Marzena właśnie wróciła z długich zakupów w osiedlowym sklepie. Zakupiła wiele składników, które posłużą do dań dla gości w restauracji. Pani Zuzia gotowała zupę jeżynową. Było to jej ulubione danie i kochała je robić. Siódemka kucharzy kłóciła się o duży garnek. Każdy z nich sądził, że do jego dania najbardziej przyda się garnek. Krótko mówiąc – był przerażający nieporządek.
Do kuchni wszedł Hubert Jeżyk – właściciel restauracji. Był ubrany w żółtą koszulę oraz czarne spodnie. W ręku trzymał różową teczkę. Na widok bałaganu złapał się za głowę. Nie było go w kuchni dosłownie trzy minuty.
– Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść! – wykrzyknął, rzucając na blat teczkę, która upadła z wielkim hukiem. – Dalej, do pracy kucharze!