Rozwiązujesz dyktando:
Historia gazety 4
Środa od zawsze w redakcji była Dniem Smoka. Z komputerowych klawiatur mało klawisze nie wyskoczą, wciąż ktoś wchodzi i wychodzi, ludzie wydzierają sobie z rąk rzadkie dobra – telefon, dyskietki z zapisem
wszystkich tekstów mających wejść do bieżącego numeru… Nieraz zdarzały się przykre wypadki, np. komuś chlusnęła herbata na dyskietkę. Komputer na próby uruchomienia dysku reaguje odpowiedzią: włóż dyskietkę, bo przez zalanie jej herbatą nie może nic odczytać. Widocznie komputer nie lubi herbaty… Niestety nie było kopii. Teraz wszystko trzeba będzie jeszcze raz przepisać, ale czy zdążymy przepisać w ciągu połowy dnia to, co pisaliśmy przez dwa poprzednie? Zbawienie przyniósł kolega z innej redakcji. Zna sposób na przywrócenie dyskietki do użytku. Rozcina ją nożyczkami i wyjmuje krążek pokryty teflonem, dokładnie płucze pod letnią wodą, wiesza na sznurku i czeka, aż wyschnie. Po włożeniu w nową osłonkę próba odczytu wychodzi pomyślnie. Wszystko udało się odtworzyć. Ten żywioł – woda – odniósł zwycięstwo nad techniką.