Rozwiązujesz dyktando:
Historia pewnego statku: część 1
W czasach, w których odkryto Amerykę, istniał statek zwany „Fantazja”. Na pokładzie „Fantazji” mieszkał pewien pirat, zwany „Marzycielem” lub „Żółtobrodym” ze względu na zamiłowanie do rozmyślań i noszenie brody w kolorze blond. Na „Fantazji” roiło się od ludzi – załogi, przyjaciół Żółtobrodego i zwykłych, często nieznajomych piratowi, których czasem przewoził, gdy mu się nudziło. Pewnego dnia, podczas przewozu kilku ludzi na niezbyt odległą wyspę, doszło do tragedii. „Fantazja” rozbiła się w niewyjaśnionych okolicznościach. Utonęło pół załogi i kilkoro pasażerów. Sam Marzyciel na szczęście ocalał. Jego myśli jednak wciąż skupiały się na jednym z marynarzy, Henryku, który był jego najlepszym przyjacielem i niestety nie przeżył tej tragedii. Żal mu też było „Fantazji”, której nie mógł odbudować. Nawet po zbudowaniu nowego statku wciąż nie mógł się otrząsnąć po tej strasznej katastrofie i nigdy więcej nie wypłynął w morze. Nie mógł wybaczyć ciemnej głębi, że pochłonęła bliskie mu osoby. Kilkaset lat później w telewizji zobaczyłam program poświęcony Marzycielowi i „Fantazji” i postanowiłam, że odkryję tajemnicę zatonięcia tego statku. Pojechałam więc w miejsce, gdzie odkryto wrak pierwszej „Fantazji”. Zdziwiło mnie to, co tam zobaczyłam.