Rozwiązujesz dyktando:

Jedzonko

Gdy na stole pojawiły się smażone bakłażany, byłem przerażony. Lubię warzywa, ale ich nadmiar mi nie służy. Zjadłem już zupę jarzynową, pierożki, zapiekany ryż z brzoskwiniami, rzepę w sosie chrzanowym i miałem dosyć. Ileż można zmieścić w żołądku? Z babcią Katarzyną nie było jednak żartów. Kucharzenie było jej pasją. Wiedziałem, że do każdej potrawy włożyła tak dużo serca, że żal było odmówić. Jedzenie specjałów babci było zawsze przyjemnością. Nigdy jednak w nadmiarze. Dzisiaj mój brzuch był jak napompowany powietrzem balon. A babcia wciąż nakładała kolejne porcje. Żaden wnuk nie zniósłby tego dłużej. Spokojnie odłożyłem łyżkę i uprzejmie odmówiłem kolejnej potrawy. Babcia zmrużyła oczy, omiotła mnie swym spojrzeniem i powiedziała: Odpocznij, bo za godzinę będą drożdżówki.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando