Rozwiązujesz dyktando:

Kierowca autobusu

Autobus Henryka, wypełniony po brzegi uśpionymi pasażerami, po przejechaniu wielu kilometrów, zbliżał się w końcu do celu. „Jeszcze tylko dojechać do przełęczy i później już z górki”, pomyślał znużony Henryk. Kierowca trzymał kurczowo kierownicę. Włączył radio i usłyszał swoją ulubioną muzykę poważną. Przyjemne brzmienie uspokoiło niepokój Henryka. Dobrze, że burza w końcu ustała i księżyc wynurzył się zza chmur. Mężczyzna marzył o gorącym prysznicu, pachnącym cebularzu i herbacie z konfiturą. Henryk uśmiechnął się do swoich wyobrażeń. Nagle tuż przed autem przebiegło jakieś chyże stworzenie. Kierowca musiał przyhamować i użyć klaksonu. Zwierzę, jakiś nieduży drapieżnik, w ułamku sekundy czmychnął, niemalże spod kół autobusu. Henryk ucieszył się, że uniknął stłuczki. Kilku pasażerów przebudziło się, jednakże po chwili w aucie znów zapanował spokój. Po dwudziestu minutach autobus dojechał do przystanku. Kierowca podziękował podróżnym i udał się w kierunku parkingu. Po dotarciu do domu Henryk mógł wreszcie spożyć spóźniony poczęstunek, umyć się i odprężyć po długiej i wyczerpującej podróży. „Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”, zamruczał do siebie mężczyzna i położył się grzecznie do łóżka.

Zaloguj się, aby rozwiązać dyktando