Rozwiązujesz dyktando:
Król żebrakiem
W prześlicznym królestwie otoczonym górami i różami rządził król Henryk. Mimo że królestwo było położone w przepięknej okolicy i wokół rosły przecudnej urody róże, mieszkańcy byli smutni i nie mieli nastroju do zabawy. Nikt nie umiał wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje. Król wziął sprawy w swoje ręce, gdyż szczęście poddanych leżało mu na sercu. Wstał raniutko o szóstej i nikomu nic nie mówiąc przebrał się w łachy żebraka. Tak ubrany poszedł do centrum miasta. Wszędzie było bardzo cicho i ponuro. Król udał się w kierunku targu. Było tam już mnóstwo ludzi, ale ludzie byli dla siebie nieuprzejmi. Kilka osób potrąciło żebraka, ale nikt nic nie powiedział i poszli dalej. Zauważył też, że ludzie sobie nie dziękują, nie proszą i nie pomagają. Zrobiło mu się przykro. Ze smutkiem w sercu udał się w drogę powrotną. Wieczorem usiadł na łóżku i gorzko zapłakał. Ktoś zapukał do komnaty króla, był to magik Mateusz. Król ze szczegółami opowiedział o swojej podroży. Mateusz wytłumaczył królowi, że jego poddani nie znają zasad dobrego wychowania. Przekazał królowi trzy magiczne słowa. Król uradował się, że będzie mógł uratować królestwo przed inwazją smutku. Jego radość była tak wielka, że przytulił Mateusza. Na następny dzień król wstał, przebrał się z piżamy w swoje uroczyste żółto-różowe ubranie i wezwał wszystkich urzędników. Debatowali, jak wydać rozporządzenie o obowiązku używania zwrotów grzecznościowych. Po uciążliwych i trudnych naradach doszli do konsensusu. Nazajutrz król uroczyście ogłosił obowiązek mówienia słów: dziękuję, proszę i przepraszam. Po tygodniu znów przebrał się za żebraka i znów udał do miasta. Ku jego ogromnemu zdziwieniu wszyscy byli uśmiechnięci i bardzo uprzejmi.