Rozwiązujesz dyktando:
„Królewna Jutrzenka”
Dawno, dawno temu, za górami, za rzekami, za morzami, za trzynastoma wzgórzami, żyła sobie prześlicznej urody królewna. Uwielbiała żywe kwiaty i wszelkie stworzenia. Wokół siebie miała mnóstwo przyjaciół. Żaden z poddanych nigdy, przenigdy nie wyrzekł na jej temat słów niegodnych. Każdy z przyjemnością przyglądał się pożytecznemu hobby królewskiej córki. Uwielbiali ją wszyscy. Od parobków, przez giermków, szlachciców i możnowładców. Przecudnej urody Jutrzenka darzyła wszystkich wokół sympatią. Ulubionym zajęciem królewny były popołudniowe przechadzki pośród królewskich ogrodów, w których rosło mnóstwo pięknych roślin. Z zachwytem przyglądała się różnokolorowym płatkom tulipanów, żółtym kwiatom nasturcji i wielu innych. Z zerwanych delikatnie łodyżek kolorowych kwiatów układała urocze bukieciki. Czasem wśród starannie przystrzyżonych żywopłotów udało się jej dostrzec brunatne piórka skowronka. Jakżeż była wtedy uradowana. W jej oczach można było dostrzec wesołe iskierki. Gdzieniegdzie zauważyła, iskrzące w blasku promieni słonecznych, skrzydełka motyli. Najczęściej były to rusałki, przeplatki, a rzadziej bielinek rzepnik. Król Hieronim nie ograniczał praw i swobód swojej córki. Królewna chętnie więc korzystała z przysługujących jej przywilejów. W niektóre dni w miesiącach wiosennych wyruszała więc na dwutygodniowe przejażdżki po ogromnych przestrzeniach królestwa. Towarzyszyły jej przeważnie wszystkie dwórki i kilku rycerzy. Z każdej podróży Jutrzenka przywoziła unikalne rośliny o niespotykanych barwach lub kształtach. Dzięki temu jej ogród z roku na rok coraz bardziej się rozrastał.