Rozwiązujesz dyktando:
Łucja i brzydka plama
Pewnego słonecznego dnia Łucja pisała list do swojej ukochanej babci Felicji. Nagle Łucja przerażonym wzrokiem popatrzyła na ciemną strugę atramentu, która spływa po białym obrusie. Nie może zrobić żadnego gwałtownego ruchu. Atrament wciąż rozlewa się po stole jak drapieżny wąż pożerający czysty śnieżnobiały obrus. Przybiera najróżniejsze kształty. Zgrzyt klucza w zamku oznajmił, że nadchodzi pomoc. To Grzesiu starszy brat Łucji on na pewno coś zaradzi! W ruch poszły różne ścierki, szmatki i chusteczki, ale duża plama nie znika! Trzeba coś zrobić! Oczywiście, „Dixan” Ostrożnie zdjęli obrus ze stołu i wrzucili do wanny z proszkiem. Trzykrotnie „Dixan” walczył z nieprzyjazną plamą. W końcu za trzecim razem udało mu się przechytrzyć atrament i plama zniknęła. Całe szczęście, że się udało bo mama by była niepocieszona, że najważniejszy i najpiękniejszy obrus zyskał brudną wzorzystą plamę.