Rozwiązujesz dyktando:
Międzynarodowy Dzień Pizzy
Kocham pizzę. Najbardziej klasyczną, z sosem pomidorowym, szynką i serem, ale lubię również próbować różnych innych rodzajów tego cudownego, przepysznego dania. Ale zacznijmy od początku… Pizza jest tak popularnym daniem, że doczekała się nawet swojego święta – i to międzynarodowego. Czy uwierzycie, że dziewiątego lutego każdego roku obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pizzy? Cóż to za idealne święto dla każdego fana pizzy! Jeżeli zapytamy kogokolwiek, nawet ignorantów kulinarnych, jako ojczyznę, kraj pochodzenia pizzy bez najmniejszego zawahania wskażą oni Włochy, czyli Italię. Jednakże już w czasach starożytnych Grecy wypiekali coś zbliżonego do ciasta z dodatkami, jakie znamy obecnie. W średniowieczach również z ochotą zajadano się zapiekanymi dołami ze smaczną górą. Czyli pizza jest wynalazkiem starożytnym. Zdziwieni? Ja byłem zdumiony ponad normę. Jako datę ukształtowania się potrawy w wersji z sosem pomidorowym wskazuje się rok 1889. Ów rok to objęcie tronu we Włoszech przez dynastię sabaudzką. Jej członkowie pochodzili z Francji, ale po przybyciu do Italii zetknęli się z kuchnią włoską. Królowa Małgorzata spróbowała specjalnie przygotowanych rodzajów pizzy. Jeden z nich zawierał sos stworzony na bazie pomidorów, sera oraz oregano. Królowa tak bardzo pokochała ten przysmak, że zostało ono nazwane na jej cześć – Margherita. Współcześnie ta wersja dostępna jest wszędzie, w każdym miejscu serwującym pizzę i stanowi jednocześnie bazę dla wielu eksperymentów w komponowaniu nowych wersji pizzy. Wciąż jednak nie obchodzilibyśmy Międzynarodowego Dnia Pizzy, gdyby nie została ona upowszechniona w Ameryce. W początkach XX wieku, kiedy wielu Włochów przybywało do Stanów Zjednoczonych, przepisy na pizzę przybyły wraz z nimi. Zaczęto otwierać familijne biznesy, w tym miejsca – restauracje i kioski, w których produkowano pizzę. Więcej i więcej osób poznawało jej przepyszny smak, a i przepis sam w sobie ewoluował i podlegał zmianom, na przykład ciasto w amerykańskiej wersji pizzy stało się znacznie grubsze. Ta właśnie grubsza odmiana zaczęła zachwycać calusieńki świat, w tym Polskę. Po pewnym czasie nad Wisłą i Odrą doceniono również bardziej tradycyjną, włoską odsłonę, czyli pizzę na cieniusieńkim cieście, stąd też dziś ogromną popularnością cieszy się właśnie pizza włoska. Ufff…część historyczna za nami. Nie martwcie się, teraz będzie krócej ;-). Ciasto cienkie, grube, średnie. Rogi miękkie, wypieczone, z nadzieniem z sera, parówek, warzyw. Pizza pieróg. Sos pomidorowy, z oliwy – zwykłej lub smakowej. Ciasto zwykłe, bezglutenowe, z kalafiora, z ziemniaków lub z chleba. Ciasto czarne (z dodatkiem pyłu węglowego). A dodatki? Grzyby, pieczarki, grzybki mun i inne. Warzywa – pomidory, papryka – czerwona, żółta, zielona, pomarańczowa, biała. Kukurydza, groszek, karczochy. Chilli, pieprz, sól, oregano, bazylia. Zioła świeże lub suszone. Dla chętnych – banan, jabłko, ogórek, ananas. Brokuły. Ser – cheddar, gouda, mozzarella, gorgonzola. Cebula, czosnek, kapary. Szynka, polędwica, kebab, kurczak, wół, schab. Oryginalne włoskie wędliny. Krewetki, kalmary, ostrygi, można też inne owoce morza. Ze smażonym jajkiem na wierzchu lub z rukolą albo z roszponką, z sałatą lodową lub rzymską. Uwierzycie, że to tylko malusieńki ułamek pomysłów? Limitem, sufitem dla dodatków jest tylko wasza wyobraźnia. Smacznego i świętujmy Dzień Pizzy, nie tylko dziewiątego lutego, ale również na co dzień.