Miłość mojego życia

Miłością mojego życia jest mój ukochany szczeniak, który ma na imię Dafi. Urodził się prawie rok temu i osiemnastego czerwca będzie hucznie obchodził urodziny. Nie mogę się już doczekać. Kupię mu mnóstwo przeróżnych prezentów i wyprawię prestiżową imprezę. Będzie super. Zaproszę babunię Euzebię, dziadziusia Hilarego tudzież wuja Joachima. Dafi będzie zachwycony, ponieważ uwielbia jak calutka rodzina jest w jednym dużym pokoju. Biega wtedy tu i ówdzie, szczeka, szczerzy kły, przynosi pluszaki i liże wszystkich po uszach. To bardzo rozrzewniający widok. Wybuch czystej radości. Planuję upiec dla Dafika tort. Szukałabym w internecie przepisów na psie przysmaki. Dam mu tez żwacze wołowe, tchawicę, ścięgna bawołów oraz kości ze strusia i z emu. Dla reszty rodziny przyrządzę huczne przyjęcie i podam żurawinę, jagódki, jeżyny i truskawki z kremówką. Planuję też upiec trzypiętrowy tort posypany tu i ówdzie wiórkami kokosowymi. Może uda mi się również upiec pizzę z rukolą, cukinią i bakłażanem? Wiem też, że Dafi najbardziej ucieszy się z nowiutkiego węża Stefana, bo jego poprzednika już wypatroszył od środka. to będzie cudowny dzień.