Rozwiązujesz dyktando:
Moje odważne przygody.
Gdy dorosnę, będę odważnym strażakiem. Będę pomagał ludziom w potrzebie. A może też zostanę lekarzem albo weterynarzem? Wiem jedno, że muszę jeszcze trochę pomyśleć, kim zostanę w przyszłości. A tymczasem opowiem moje trzy wspaniałe przygody.
Pewnego razu mój pies Burek skaleczył się drzazgą drzewa modrzewiowego. Ból był tak silny, że postanowiłem pomóc zwierzęciu jak prawdziwy weterynarz. Gdy wyjąłem ten ostry kolec piesek był bardzo zadowolony.
Miesiąc później zdarzyła mi się kolejna przygoda. Jechaliśmy rowerami z tatą na przejażdżkę a on nie zauważył kamienia i się przewrócił. Na kolanie miał dużą ranę. Rzuciłem się na ratunek tacie. Wziąłem bandaż z bagażnika i zaopatrzyłem ranę. Za moja odważną postawę tata kupił mi samochodzik, którym można sterować.
Dobrze, a teraz opowiem wam kolejną niesamowitą przygodę. U naszego starszego sąsiada Hipolita zapalił się drewniany płot. Kiedy to zobaczyłem, to złapałem wiadro z wodą i ugasiłem ogień. Wtedy panował okropny chaos. Wszyscy myśleli, że chatka Hipolita się spali, ale do tego nie doszło. I tak się kończy ta opowieść.